W willowej części Wrocławia, pomiędzy dwiema większymi ulicami ukryta jest wąska uliczka, zatopiona w zieleni i ciszy. Taki kontekst wymaga stopniowego wprowadzania zmian oraz łączenia istniejących wątków ze współczesnymi warstwami: nowy dom jest przysunięty do bocznej granicy działki i przez to staje się ramą dla ogrodu, co podkreśla także wysunięte poza obrys murów długie zadaszenie, wsparte na smukłych słupach.
Zwartą, dwukondygnacyjną bryłę dzielą dwie wyraziste, poziome linie wykonanych z białego betonu zadaszeń, skontrastowane ze ścianami w ciemnobrązowym fornirze i pasem matowej, czarnej okładziny. Duże, przesuwne przeszklenia oraz zadaszony taras tworzą na parterze prywatną strefę wypoczynku, wypełnioną barwnymi huśtawkami i siedziskami. Lekkość kryje się w mocnych konturach, to one tworzą architektoniczną oprawę dla barw, faktur, refleksów światła i dla głębi, otwierającej się za minimalistycznym ogrodzeniem. W świecie małej uliczki pojawia się nowy rytm, jednak horyzontalne linie nie zakłócają kameralnej skali, są blisko wszechobecnej zieleni. I blisko ziemi.